Drogi czytelniku, wstan sprzed biurka, podejdz do okna i spojrz na panorame swojego osiedla/wsi/miasta wsi, na pewno nie doceniasz tego co tam zobaczysz i nie chodzi mi o zachod czy wschod slonca, piekne budynki czy atrakcyjne dupeczki, prawdziwa wartosc dostrzezesz dopiero kolo swojego dawnego znajomego, zula Mariana - okupanta Biedronki. On dobrze, wie, ze gdy chce nawilzyc gardlo delikatna nektarem to udaje sie do wewnatrz i bierze piwko z przeceny za 1.75zl. My nie mielismy takiej szansy, browar na lotnisku w Moskwie to wydatek rzedu 12$. Jesli nie chcesz go spozyc, to na minibazarze, zdrowa 40 latka bedzie wychwalala przymioty rosyjkiego trunku za 5 buksow. Jesli pamietacie tekst, bylo nas 3 w kazdym z nas inna krew, to z naszymi browarami bylo podobnie, tylko, ze jeden byl gorszy od drugiego, czy tez nastepnego. Nie martwcie sie jednak, jesli macie do spedzenia na tym lotnisku ponad 10 godzin, to nikt nie bedzie mial pretensji, gdy kupicie sobie 0.7 ginu/rumu/koniaku czy innej zenady i opijecie to w kaciku wznoszac zdrowie Matuszki Rosji.