Malo dziewicza czytaj Rabbit Island, klasycznie przywitala nas miniwalkiem na Bungalowie, tj. takiej chatce dla przyjezdnych, zamowilsmy chate dla 3 osob, okazalo sie, ze mamy jedno lozko, nastepnie pertraktacje w jezyku suahili i mamy wlasna chate blizniaka na wspol z jakims zarosnietym Angolem z broda tylko o cent dluzsza od Palczowej. Wysepka jak na zdjeciach, kilka pubow, pseudorestauracji i w miare przystepnej cenie bro. Hamak koks i dziwki moznaby rzec i powinno sie robic ciekawie ale jestesmy o krok za naszym wspollokatorem, ktory z najbardziej oblezonego baru wyciaga 3 panny ( z czego jedna oferowala Kostmanowi swoj pro masaz) i idzie w tylko sobie znane miejsce. Na duchu podtrzymuje nas polskie "na zdrowie" przyklejone na imitacji rusztowania baru.
Przy barze rozjazd sieje dwojka 5 latkow ktorzy tancza do kazdej zaslyszanej muzy ( w tym odglosow gardzieli Palcza), mamy wiec salse, go go na niewidzialnej rurze, strip fuck me please i jakies klasyczne jointy.
Rano ogarniamy, potem chillout, lekka masakra browarami w oczekiwaniu na lodz i tu pojawia sie MAN OF THE MATCH kapitan Jajcarz. Gosciu ktory ciagle kontrolowal pozycje swoich genitaliow bez znaczenia, czy kto patrzyl czy tylko podziwial, na pytanie gdzie i kiedy plyniemy zareagowal tylko delikatnym przesmykiem po worze, nie moglismy wiec ochrzcic go innym pseudo, ( zdjecie jajcarza oczywiscie w notce)
Konczac dane nam bylo zaobserowoc najlepszy podryw anno dominiko 2010, chociaz w 2099 bylby tylko dobry, Na lodzi wsrod kolyszacych nas fal TYP zaczal grzebac pomiedzy palcami stopy i nawijac do laski jaka to kontuzje odniosl, po 3 minutach (czyli 48 skrobnieciach) ukochana podzielia sie rowniez swoimi stopo grzybkami, wiec gawiedzi czytajta i uczcie sie jak sie to robi na poludniu.